Walentynki… Kwiatki, serduszka, czerwień wokół nas. I miłość, ale z jakiegoś powodu uparcie miłość romantyczna i obowiązkowo między dziewczyną i chłopakiem albo kobietą i mężczyzną. I jeszcze literatura new adult, czyli ta młodzieżowa dla starszej młodzieży, gdzie centrum obowiązkowo musi być związek z perypetiami, ale niemal zawsze finalnie szczęśliwy.
Macie dosyć? A może romantykę lubicie, ale potrzebujecie jakiejś odmiany, nawet czternastego dnia lutego? To się świetnie składa. Chcę wam pokazać, jak różna i niespodziewana może być miłość w literaturze młodzieżowej – i przedstawić pięć książkowych uczuć, które zawładnęły moim sercem. Może znajdziecie w nich wytchnienie od walentynkowej tradycji.
1. Marta i Wiktor – Krystyna Siesicka, Jezioro osobliwości
Zmarła niedawno Krystyna Siesicka była dla mnie królową powieści dla młodzieży. Nie tylko polską, ale w ogóle. Jej książki przetrwały próbę czasu i okazały się uniwersalne. Współczesne dorastające panny mogą się bez problemu odnaleźć w bohaterce Jeziora osobliwości z 1966 roku. To powieść o pierwszej miłości, o zazdrości, o rodzinie patchworkowej… Dla mnie jednak najbardziej zachwycająca miłość to ta, którą Wiktor żywi do swojej pasierbicy, głównej bohaterki imieniem Marta. Wiktor wybacza Marcie to, że jest wobec niego nieufna, że zazdrośnie strzeże ukochanej matki i kłóci się z nim o wszystko. Kiedy Marta potrzebuje pomocy, ojczym staje po jej stronie, zgadza się przeczytać jej pamiętniki i krok po kroku, nie bez trudu, stara się zyskać zaufanie dziewczyny. Jezioro osobliwości od chwili napisania daje nadzieję i ulgę nie tylko nastolatkom dorastającym w patchworkowych rodzinach, ale też ich rodzicom – tym „stałym” i tym, którzy dopiero do rodziny wkraczają.
2. June, Nora i Alex – Casey McQuiston, Red, White & Royal Blue
Powieść Casey McQuiston to jedna z tych książek, które można określić angielskim słowem: wholesome. Krótko mówiąc: jest to dobra, ciepła, kochana powieść pełna zdrowych relacji i pokazująca, jak takie relacje budować. I chociaż absolutnie uwielbiam duet Alexa i Henry’ego, to skoro mam pisać o miłości nieoczywistej – chcę zwrócić waszą uwagę na relację między Alexem, jego siostrą June i ich „siostrą z wyboru”, Norą. To miłość między rodzeństwem, która nie zwraca uwagi na więzi krwi i nie wymaga wyłączności, ale gwarantuje wsparcie niezależnie od sytuacji. Główny bohater, June i Nora dogryzają sobie, kiedy mogą, ale gdy jedno z nich wymaga pomocy, pozostała dwójka porzuca zwyczajowe docinki i pędzi na ratunek. Ich autentyczne oddanie pokazuje, że miłość między rodzeństwem jest możliwa nawet na najwyższym szczeblu.
3. Artur i Janek – Weronika Łodyga, Hurt / Comfort
Zdradzę wam sekret: będzie też o miłości romantycznej. Tylko o tej, o której przy okazji walentynek mówi się rzadziej, czyli związkach osób LGBT+. W Polsce pisanie o nieheteronormatywnych nastolatkach zapoczątkowała Natalia Osińska, ale to duet Artura i Janka w Hurt / Comfort Weroniki Łodygi jest dla mnie przykładem absolutnie zdrowego i pięknego tęczowego związku. Chłopcy zachowują się jak wszyscy nastolatkowie: czasem się kłócą albo mają fochy, nie wiadomo o co, ale wiedzą, że mogą na sobie polegać, a ich miłość to owszem, trochę płomiennych wyznań i ukradkowych pieszczot, lecz przede wszystkim sporo codzienności, wzajemnego wsparcia i wewnętrznych żartów. Czyli dokładnie to, czego nastolatki w gruncie rzeczy potrzebują, ale nie zawsze umieją o tym powiedzieć wprost.
4. Wiktor i Diupa – Ewa Nowak, Diupa
Romanse romansami, związki związkami, ale któż wam będzie tak wierny, jak ukochany zwierzak? Papuga o kontrowersyjnym imieniu Diupa pojawia się w życiu Wiktora przypadkiem i bierze jego serce szturmem. Zresztą, nie tylko chłopak zakochuje się w tym dziwnym ptaku, którego lot na jego balkon nie może być przypadkiem. Cała rodzina Wiktora zmienia swoje życie dzięki niespodziewanej lokatorce, a Diupa rozkochuje w sobie niemal wszystkich bohaterów i staje się świadkiem miłości i nienawiści, rozkwitów i dramatów. I zawsze jakimś cudem udaje jej się pozostać centrum domu Rybackich.
5. Fleur i boks – T. S. Easton, Dziewczyny nie biją
Kto powiedział, że miłość można czuć tylko do istot żywych i żywotnych? Na pewno nie bohaterka powieści T. S. Eastona. Nastoletnia Fleur wyrywa się z życia pełnego rutyny i marazmu dzięki przypadkowemu spotkaniu z boksem – i to ten sport staje się miłością dziewczyny. Owszem, może spotkać tego jedynego właśnie podczas treningów, ale to staje się drugorzędnym celem. Podobnie zresztą jak regularne walki. Fleur niesie radość sama możliwość trenowania, przełamywania własnych ograniczeń i angażowania się w coś, co sprawia przyjemność. To świetny przykład dla każdego: nie musicie kochać ludzi, ale kochajcie swoje pasje.
Mam nadzieję, że to nietypowe zestawienie się wam spodobało. Pamiętajcie: walentynki wcale nie są zarezerwowane tylko dla miłości romantycznej. Jeżeli chcecie okazać uczucie swoim rodzicom, rodzeństwu, przyjaciołom, zwierzakowi czy nawet swojej największej pasji – to jest okej. Nawet literatura wam to udowadnia!