Łowcy duchów
Kto powstrzyma przerażającą epidemię?
Londyn ma ogromny problem. Od pięćdziesięciu lat zjawy nawiedzają miasto, coraz bardziej paraliżując społeczeństwo. Agencje detektywistyczne zajmujące się zjawiskami nadprzyrodzonymi są na wagę złota. Jednak tylko młodzież potrafi sobie z nimi radzić – młodzi ludzie widzą więcej, niż się komukolwiek wydaje.
Lucy Carlyle ma wielkie ambicje. Nie spodziewa się, że połączy siły z podupadającą i najmniejszą w mieście agencją Anthony’ego Lockwooda oraz jego lojalnego pomocnika, George’a Cubbisa. Pomimo odwagi i inteligencji agentów oraz charyzmy ich lidera, wspólne śledztwo kończy się makabrycznym odkryciem i wielką katastrofą. Da się ją odkupić tylko w jeden sposób – rozwiązaniem sprawy Combe Carey Hall, o którym mówią, że jest najbardziej nawiedzonym domem w Anglii, domem, z którego nie ma ucieczki… Jedyną szansą na rozwikłanie zagadki tego miejsca jest spędzenie tam nocy, stawienia czoła strachom z Czerwonego Pokoju oraz Krzyczącym Schodom.
Agencja, prowadzona bez nadzoru dorosłych, zdolności, które posiadają jedynie młodzi, wspaniale zarysowani główni bohaterowie i żywe, interesujące relacje między nimi wynoszą serię „Lockwood & Spółka” na zupełnie nowy poziom literatury młodzieżowej.
Pierwsza część, Krzyczące schody, której akcja porywa, a humor miesza się z prawdziwym przerażeniem, zadowoli wszystkich wielbicieli gatunku. Nie tylko młodych.
RECENZJA
Anglii przyszło się zmierzyć z Problemem. Tak właśnie określają absolutny wysyp duchów, zjaw, widm oraz wszelkich strachów, które wychodzą w nocy. I które widzą tylko dzieci. To one więc zostają agentami do zadań specjalnych, zazwyczaj pod opieką osoby dorosłej. Jednak Lockwood jest inny, on sam prowadzi agencję detektywistyczną i wraz z Georgem i nową w mieście Lucy pragnie zdobyć sławę. I pieniądze.
Ta książka jest pełna zła, krzywd, niezałatwionych spraw i tęsknot, które trzymają duchy na ziemi. I z tym właśnie mają zmierzyć się dzieci, jakby już same zjawiska nadprzyrodzone nie były wystarczająco obciążające dla ich młodych umysłów. A jednak się mierzą, a pomagają im w tym ich różne Talenty. Stroud świetnie to wymyślił, stawiając na swojej drodze Lockwooda, Georga i Lucy. Każde z nich inaczej odczuwa duchy, przez co podchodzą do nich wielowymiarowo i to czyni z nich niesamowitą trójkę detektywów. Również czytelnik wyostrza wszystkie swoje zmysły, a dzięki bardzo dobremu warsztatowi autora naprawdę ich używa. Stroud robi taki nastrój, że ma się wrażenie stania tuż obok bohaterów i uczestniczenia wraz z nimi w każdej akcji. A chwilami jest strasznie. Tak, czytając do późnego wieczora, bo naprawdę nie sposób się oderwać, rozważałam potem, ile żelaza jest w moim domu. Jak przeczytacie, zrozumiecie, ale radzę rozważyć to przed lekturą.
W tym tomie, pierwszym z serii, trójce detektywów przyjdzie się zmierzyć nie tylko z duchami, ale też z konsekwencjami własnych działań. Przez nieuwagę wpakowali się bowiem w nie lada kłopoty i teraz tylko zlecenie życia może uratować całą agencję. I właśnie takie zlecenie przychodzi. Niesamowite, straszne, bez czasu na przygotowania. Brzmi szaleńczo i dwójka z nich nie widzi szans na powodzenie, a Lockwood się po prostu zgadza. Czy stoi za nim chęć uratowania agencji, czy zwykła buta? To wszystko wyjaśnia się w trakcie, bo Lockwook nikomu nie zdradza tajemnic. Zresztą, jego postać jest całkowicie zagadkowa, mam nadzieję, że w kolejnych tomach coś więcej zdradzi na swój temat. W tym jednak musimy się opierać na wierze w to, że on wie, co robi. A pakuje przyjaciół w najbardziej nawiedzony dom w Anglii. Tak straszny, że strach czytać dalej, a koniec zdaje się bliski.
Czy w takim razie ta książka jest dla dzieci? Na pewno nie dla tych młodszych, one na pewno będą się bały, jest parę scen jeżących włos na głowie i parę takich, z którymi dzieciaki nie poradzą dobie emocjonalnie. Jednak młodzież, nawet ta młodsza, z umiejętnością okiełznania wyobraźni może czytać. Na pewno będzie się świetnie bawić, bo oprócz scen rodem z horroru, książka jest szalenie zabawna, a cała intryga zmusza do myślenia i kombinowania. Niestety książka nie starczy im na długo, bo dosłownie się ją pożera polecam więc od razu zaopatrzyć się w całą serię.
Katarzyna Boroń