Pierwszy tom pełnej magii trylogii o miłości i przeznaczeniu rozgrywający się w malowniczym otoczeniu zimowych Bieszczad
Korzystając z ferii zimowych, Alicja, warszawska maturzystka, postanawia wybrać się w Bieszczady, jednak zupełnie nie spodziewa się dramatycznej zmiany pogody i przez swoją lekkomyślność ulega poważnemu wypadkowi. Zostaje szczęśliwie uratowana przez mieszkającego samotnie w okolicy Wiktora, mającego za towarzysza jedynie wielkiego, szarego wilczarza.
Uwięzieni w wielodniowej śnieżycy Alicja i Wiktor zaczynają zbliżać się do siebie i zauważać, że choć wydają się pochodzić z kompletnie różnych światów, to jednak łączy ich o wiele więcej, niż którekolwiek z nich mogło przypuszczać. I chociaż zaczyna się między nimi rodzić uczucie, starają się z nim walczyć, bo każde z nich nosi w sobie tajemnicę i dziedzictwo, mogące okazać się zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem.
Więź to rozgrywająca się w malowniczym otoczeniu zasypanych śniegiem, zimowych Bieszczad, pełna magii historia o przeznaczeniu i miłości dwojga ludzi, których z pozoru dzieli niemal wszystko. To opowieść o mocy i szale, o więzi większej niż czas, i sekretach, skrywających mrok i niebezpieczeństwo…
Więź – Anna Lewicka
Premiera: 16 stycznia 2019
Wydawnictwo: Jaguar
Fragment
Przeciągnął ręką po włosach.
– Dziewczyno, przecież musisz wrócić do domu, do swojego życia. A moje życie jest tutaj. Przecież nigdy nikogo wcześniej nie miałaś. Zasługujesz na coś innego niż taka przygoda. A ja nie jestem w stanie dać ci nic więcej.
Zabolało. I otrzeźwiło. Skrzywiła się bezwiednie.
– Widzisz sama? – Spojrzał jej poważnie w oczy. – Już teraz jest ci przykro, prawda? A pomyśl, co by było, gdybym teraz wziął cię do łóżka i po wszystkim powiedział ci to samo. Bo bez względu na wszystko to akurat się nie zmieni. Nie jestem w stanie niczego ci dać.
Przygryzła wargę. Miał cholerną rację. Musiała niedługo stąd wyjechać – pewnie nawet szybciej, niż jej się wydawało. Zauważyła przecież, że śnieg za oknem powoli przestawał padać. Drogi zaraz zrobią się przejezdne i będzie mogła już wrócić do domu. Właściwie powinna być mu wdzięczna, że się powstrzymał. Tak naprawdę zachował się bardzo przyzwoicie.
Pokiwała głową, przyjmując do wiadomości jego słowa.
– Rozumiem – wycedziła, przełykając łzy żalu i złości.