Coraz bliżej koniec roku, a mnie naszło na przejrzenie książek z gatunku Young, Adult, New Adult, młodzieżowej fantastyki z pierwszego półrocza tego roku. Tytułów jest naprawdę wiele, ale które z nich najbardziej zapadło mi w pamięć i mogłabym je polecać z czystym sumieniem?
Cień i kość – Leigh Bardugo
Nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, kto tego nie czytał, ale jeśli tak jest, to… nad czym tu się zastanawiać? Bardugo sięga do historii Rosji, przedstawia literacką fikcję w taki sposób, że czytanie jest czystą przyjemnością. Książka w nieco magicznym, mrocznym i nieznanym klimacie.
Ogień, który ich spala – Brittainy C. Cherry
Do książek Cherry nie trzeba mnie przekonywać i od razu wiedziałam, że ten tytuł pojawi się w tym zestawieniu. Nikt tak, jak Brittainy nie potrafi przykuć mojej uwagi. Emocje, emocje, emocje – tego w nich dostarcza, za każdym razem, nawet w najkrótszych zdaniach. Dba o każdy detal, o przekaz, a w tej historii mówi o walce ze swoim mrokiem, o wierze, że warto go zwalczyć dla samego siebie i tych trwających przy nas.
Diabolika S.- J. Kincaid
Czas na coś z gatunku dystopii. Książka ta intryguje z początku okładką, ale zaręczam, że wnętrze jest jeszcze ciekawsze. Kincaid osadziła akcję w kosmosie, ale najlepsze były same diaboliki i ich rola w powieści. Niby pojawia się lekka schematyczność, ale prawdą jest, że dużo w książce jest tylko z głowy autorki. I to takich elementów, że od książki trudno się oderwać.
Caraval. Chłopak, który smakował jak północ – Stephanie Garber
O. Mój. Boże. Jak mnie ta książka zachwyciła. Serio. Świat wykreowany przez Garber aż iskrzy od magii i chce się w nim zanurzyć, pomimo niebezpieczeństw, niepewności i brakiem granic pomiędzy realnością a fikcją. Caraval pochłania i mami, oczarowuje i mami. Rewelacja!
W rytmie passady – Anna Dąbrowska
Książka o tańcu, walce z lękami, zaufaniu, drugiej szansie, pasji i uleczaniu duszy. Jest też o utracie, złamanych obietnicach oraz szarości życia. Niby zwyczajna, a jednak jedna z najlepszych, jakie czytałam. Powieść, o której nie da się wyrazić słowami tego, co się czuje po jej zakończeniu.
Carpe diem – Diane Rose
Lubię książki wzbudzające przeróżne emocje, wprawiające mnie w stan, gdzie każdą opisaną chwilę przeżywam całą sobą i ta właśnie była jedną z nich. Nie zliczę moich reakcji i wylanych łez, ale wszystkie były tego warte. Życie chwilą jest wspaniałe i Diane Rose o tym pisze.
Podbój – Elle Kennedy
Nic nie przebije Układu tej autorki, ale Podbój też trzyma poziom. Kocham go za Deana, rozmowy o Zmierzchu i francuską telenowelę (no co…). No i za połączenie poczucia humoru z ważnymi tematami. Pozycja obowiązkowa dla miłośniczek New Adult.
Wszystkie twoje marzenia – Agata Czykierda – Grabowska
Kolejna autorka, której książki mogę brać w ciemno, bo wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie. Dostarcza mi wielu emocji, bawi, ale przede wszystkim pisze życiowo i łatwo sobie wyobrazić, że dana historia to prawdziwe losy kogoś w naszym otoczeniu. Wszystkie twoje marzenia są rewelacyjne i urocze.
Jedyne wspomnienie Flory Banks – Emily Barr
Obyczajowa powieść dla młodzieży poruszająca temat amnezji. Bardzo mnie ten tytuł poruszył i skłonił do przemyśleń. Wiele razy myślimy, że czasami chcielibyśmy o czymś zapomnieć, ale przecież to część nas, coś, co pomaga się nam kształtować i niepamięć oraz poleganie na innych byłoby straszne. Piękna, wzruszająca i skłaniająca do refleksji.
Woda, która niesie ciszę – Brittainy C. Cherry
Tak, tego tytułu też nie mogłam pominąć. Jak mogłabym nie wspomnieć o powieści, która mówi o sile rodzinny oraz jak głośna może być cisza i ile niewypowiedzianych słów w niej krąży? Naprawdę, czasem warto posłuchać ciszy, może powiedzieć więcej niż potoki słów.
A jakie tytuły znalazłyby się na Waszym zestawieniu?