Coś się kończy, coś się zaczyna… Początek roku to czas podsumowań – zarówno tych życiowych, jak i kulturalnych. Fajnie tak usiąść, pomyśleć, wybrać książki najlepsze, najgorsze, spojrzeć wstecz na poprzedni rok. Recenzneci Secretum, Dużego Ka i Papierowych Motyli specjalnie dla czytelników wspomnieli o najlepszych i najgorszych książkach, jakie mieli okazje przeczytać w minionym roku. Co osoba to inny gust, więc tytułów również znajdziecie sporo. Może wpadnie wam coś w oko?
ROZCZAROWANIA 2019
Zacznę od tych pozycji, które nie spełniły naszych oczekiwań, aby potem przejść do wisienek na torcie, czyli tych najlepszych książkowych historii. Jak wiadomo, negatywne recenzje wzbudzają niemałe burze, a czasami sztormy. Przeczytajcie, a potem napiszcie, czy z którąś opinią się zgadzacie albo i nie.
Jeśli chodzi i najgorsze rozczarowanie to ilustrowany Potter i Czara Ognia. Bieda z obrazkami. Skąpstwo bije po oczach a zawiedzione nadzieję na ilustrowany raj palą żywym ogniem.
Katarzyna Mastalerczyk (Z pasją o dobrych książkach, https://kasiek-mysli.blogspot.com/)
Augusta Docher “Rozdroża”. Chciałam przy tej książce odpocząć, a strasznie się zirytowałam. Nie mam nic do tego, że autorka wzięła się za przerobienie klasyki, podeszłam do lektury pozytywnie nastawiona, ale… Właśnie, ale. Uczucie rozwija się nagle, a Jane tak irytuje, że nie da się bez emocji czytać jej wywodów
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
Najgorszą książka dla mnie był pierwszy tom “Elementlas. Proroctwo cieni”. Wszystko miało być pięknie, a wyszło… źle. Nawet bardzo. Co mogę zarzucić tej książce? Płascy i bezbarwni bohaterowie, nudna akcja. Brak elementów zaskoczenia, główna bohaterka od pierwszej chwili jest cudowna i ma wielką moc, pomimo, że pierwszy raz słyszy prawdę o siebie. Za szybko bohaterowie wszystko rozwiązują, zagadki, które są tajemnicą tysiące lat dla nich są dziecinnie proste. Miałam wielkie oczekiwania przed lekturą.
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
“Dom tajemnic” Chris Columbus i Ned Vizzi. Spodziewałam się porywającej przygody, a otrzymałam kiepskiej jakości mieszankę Serii niefortunnych zdarzeń i Harry’ego Pottera. Nie podobał mi się natłok akcji i jej zwrotów, na siłę wciskany wątek romantyczny, miałkie i niby śmieszne dialogi, ani główni bohaterowie.
Katarzyna Abramova (Kącik z książką, http://www.kacikzksiazka.pl/)
Książę Cieni. Średnie zakończenie niezłej trylogii, pozbawione emocji, płaskie i tylko chwilami porywające. Po poprzednich tomach spodziewałam się czegoś więcej.
Katarzyna Boroń (Wśród szelestu kartek, https://wsrodszelestukartek.blogspot.com/)
“Randka z Hugo Bosym” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Pewnie narażę się fankom twórczości autorki, jednak nic nie poradzę, że i narracja męska była niedopasowana do postaci, i w ogóle samym bohaterom brakowało jakiejś iskry. W opisywaniu zachowań Jagody i Hugo nie było różnic. Facet, a roztrząsał wszystko jak baba. Dosłownie jakby to był jeden umysł w dwóch ciałach. Do tego dochodzi zbyt szybkie tempo narracji, jakby autorka zbyt mocno wcisnęła pedał gazu, by jak najszybciej dojechać do finału.
Ja jestem na “nie”, aczkolwiek fakt, że w moim mniemaniu jest to najgorsza książka roku nie znaczy, że jest kompletnym fiaskiem. Rozumiem, za co wiele czytelniczek ją polubiło. Po prostu do mnie nie trafiła, jednak nie uważam jej za książkę złą, tylko nieco poniżej przeciętnej. Takie mocne 3/10.
Natalia Pych (Książkowe Kocha, Nie Kocha, http://www.ksiazkowe.pl/)
Jak dla mnie to książka Katarzyny Grzegrzółki “Odium”. Debiut, ale nieudany. Gdyby nie sposób narracji, wprowadzenia czytelnika w świat i fabułę, to sama intryga kryminalna byłaby zadowalająca. Niestety, bohaterowie zostali wykreowani źle – byli nudno, mdli i strasznie bezbarwni. Nie wywołali we mnie żadnych emocji. Dialogi sztuczne – nikt tak nie rozmawia w realnym życiu, jak postacie z “Odium”.
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
“Mroczne cienie” Virginii C. Andrews – kontynuacja, która nie powinna powstać, jest po prostu koszmarkiem, ma jedynie kilka fragmentów intrygujących – tak to absolutnie jest pozbawiona sensu. I do tego jeszcze autorka w sposób okropny, drażniący i niesprawiedliwy maluje w tej książce chorobę psychiczną (o zgrozo – wręcz wyśmiewa ją). Ironicznie, pierwszy tom jest doprawdy mega… :’)
Justyna Sikora (Książkowir, https://naszksiazkowir.blogspot.com/search/label/Dizzy)
„Tylko jeden wieczór” Krystyna Mirek. Zabierając się za Tylko jeden wieczór byłam pełna nadziei, że oto trzymam w rękach powieść, która mnie zachwyci i pozwoli jeszcze na chwilę poczuć magię świąt. Niestety z każdą kolejną stroną nadzieja malała, aż w końcu prysnęła, jak bańka mydlana. Z trudem brnęłam przez kolejne długie opisy i z niedowierzaniem kręciłam głową nad tym, jakie to było nijakie i mdłe, a już wprowadzenie dodatkowych wątków postaci losów Marcina i sytuacji z dziećmi było dla mnie absolutnym nieporozumieniem. Tym razem Krystynie Mirek nie udało się zdobyć mojego serca, a wręcz zadała mu bolesne rany tym, jak zmarnowano potencjał tej historii.
Irena Bujak (Zapatrzona w książki, http://zapatrzonawksiazki.pl/)
„Cząstka pomarańczy” to powieść, co do której żywię mieszane uczucia. Z jednej strony nigdy tak szybko nie przebrnęłam przez ponad 760 stron, z drugiej jednak nic po sobie nie pozostawiła. Jeżeli jesteś fanką i masz ochotę przeczytać fanfic „Sagi Zmierzch” Stefanie Meyer, to śmiało, sięgaj po książkę spod pióra Lidii Tasarz. Myślę, że powinna Ci się spodobać. W innym wypadku dwa razy przemyślałabym jej lekturę. Przyznam jednak, że sama chętnie przeczytałabym „Nić Ariadny”, inną powieść spod pióra Autorki, by dowiedzieć się, jak pisze, nie inspirując się twórczością osób trzecich. Po opisie wnioskuję, że to zdecydowanie bardziej moje klimaty.
Wiktoria Aleksandrowicz (Miye’s Imaginations, http://miye.eu/)
NAJLEPSZE KSIĄŻKI 2019
Możecie sobie teraz wyobrazić werble, które tylko zwiększają ekscytacje. Uwaga, uwaga, poniżej poczytacie o najlepszych książkach, jakie wpadły w oko naszym recenzentom w minionym roku. Szanowni czytelnicy, zapraszam dalej!
„Wilczerka”. Historia wciąga od pierwszych do ostatnich stron. Napisana została bardzo obrazowo, tak, że bez trudu można sobie wyobrazić spotykające Fieo przygody i magiczny, ale też śmiertelnie groźny klimat zimowej Rosji. Ta opowieść ma w sobie prawdziwą magię i przesłanie, w którym zawarte zostało naprawdę sporo mądrości. Do przeczytania „Wilczerki”, jak i pozostałych książek spod pióra Katherine Rundell serdecznie wszystkich zachęcam. To książki dla czytelników w każdym wieku, a przynajmniej dla tych, którzy ciągle jeszcze potrafią marzyć.
Wiktoria Aleksandrowicz (Miye’s Imaginations, http://miye.eu/)
„Śnieżna siostra” mnie oczarowała i zdobyła moje serce szturmem. Czytałam ją w takim skupieniu, że nic do mnie nie docierało. Ta historia wywołała we mnie śmiech i potoki łez – nie pamiętam bym kiedykolwiek prędzej, tak się spłakała nad bajką. Jest cudowna, zachwycająca i magiczna. Poruszyła we mnie najczulsze struny duszy i sprawiła, że jakoś bardziej niecierpliwie odliczałam dni do świąt, dzięki niej inaczej patrzę na świat i temat straty.
Irena Bujak (Zapatrzona w książki, http://zapatrzonawksiazki.pl/)
“Mroczne wybrzeża” Danielle L. Jensen. Wiedziałam, że autorka mnie nie zawiedzie i nie zostałam rozczarowana. Główna bohaterka, Teriana to dziewczyna z charakterem, który nie pozwala jej zostawić przyjaciółki w potrzebie, nawet kosztem złamania przysięgi danej swojemu ludowi. Gdy dzięki niej powoli poznajemy lud Maarinów i tajemnicę skrytą za morzem, książki po prostu nie da się odłożyć na bok. Palce puchną od trzymania kciuków za niepomyślność misji, w którą Teriana została wplątana dzięki swojemu dobremu sercu. W koncu Wschód nie może spotkać się z Zachodem. A Wy nie możecie nie spotkać się z “Mrocznymi wybrzeżami”.
Natalia Pych (Książkowe Kocha, Nie Kocha, http://www.ksiazkowe.pl/)
Wybrać jedną nie jest łatwo, ale mogę śmiało polecić “Węża z Essex”. Piękna, wielowarstwowa historia, od której nie da się oderwać. Do tej pory pamiętam wszystkie emocje jakie towarzyszyły mi podczas lektury. Autorka porusza wiele wątków, daje czytelnikowi prawdziwą ucztę literacką.
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
Przeczytałam tę książkę w jeden dzień. Wstrząsnęła mną tak, jak dawno nic mną nie wstrząsnęło. “Miasteczko zbrodni. Dlaczego zginęła Iwona Cygan?” to poruszający do głębi reportaż, który obnaża fikcję państwa prawa, w jakim teoretycznie żyjemy.
Katarzyna Abramova (Kącik z książką http://www.kacikzksiazka.pl/)
Alex North “Szeptacz”. Lubię kiedy książki wzbudzają we mnie silne emocje, a w tym przypadku tak było: strach, koszmary i fenomenlna atmosfera. Chociaż minął miesiąc, odkąd ją przeczytałam, nadal wspominam ją jako najbardziej pobudzający wyobraźnię thriller, który przeczytałam w tym roku.
Jagoda MK (My Blueberry Life, http://jagodowyblog.pl/)
Uwięziony krzyk Anny Naskręt. Historia pisana przez życie. Prawdziwy ból i wola walki o możliwość powrotu do zdrowia. Ciężka praca o każdy nawet najmniejszy ruch. Wsparcie i miłość są tłem dla historii, która poraża i daje nadzieję na sukces nawet gdy jest ciężko. Wciąż czuje emocje, pamiętam słowa i napawam się siłą autorki.
Marta Daft (Marta Wśród Książek, http://www.martawsrodksiazek.pl/)
Wznowienie “Tetniącego serca” Selmy Lagerlof. Powieść sakndynawska w klimacie z srogimi zimami i surowym klimatem, a jednczeście pełna ciepła i ojcowskich uczuć. Selma potrafi złapać za serce i trzymać je do ostatniej wybrzmiałej sceny.
Anna Kruczkowska (Rozmówki kobiece, http://www.rozmowki-kobiece.pl/)
Nominuję Słowiańskie Koszmary – zbiór opowiadań. Po pierwsze człowiek odpowiedzialny za ich wydanie Maciej Szymczak stworzył nowy gatunek literacki, opowiadania grozy w klimacie słowiańskim. Po drugie to zbiór autorstwa , najlepszych reprezentantów polskiej grozy. A także rodzimowiercza poezja mojego autorstwa;).
Łukasz Szczygło
“Siedem śmierci Evelyn Hardcastle” Stuarta Turtona – absurdalnie zakochałam się tutaj w subtelnym stylu autora i po mistrzowsku poprowadzonej powieści, dopracowaniu każdego szczegółu, wątku, postaci; wiktoriańskim klimacie, budowaniu napięcia… FENOMENALNA książka, wszystko jest w niej doskonałe. I tyle.. :’)
Justyna Sikora (Książkowir, https://naszksiazkowir.blogspot.com/search/label/Dizzy)
“Rubinowy książę” Beaty Worobiec. Debiut, ale jaki! Ta książka mnie wgniotła w fotel. Nie spodziewałam się tak świetnej lektury, tak oryginalnego pomysłu. Autorka depcze wszystkie kanoniczne zagrania, dzięki czemu jej książka jest powiewem świeżości. Czyta się ekspresowo.
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
„Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności” Elżbieta Sidorowicz. Rozrywająca serce, a jednak dająca nadzieję opowieść o walce z losem, żałobie i jej przeżywaniu, bliskich, którzy są dalecy i obcych, co stają się bliscy. Nienachalna, plastyczna, wywołująca ogrom emocji pierwsza część zostawiająca ogromne pragnienie sięgnięcia po kolejną.
Katarzyna Boroń (Wśród szelestu kartek, https://wsrodszelestukartek.blogspot.com/)
“Vicious” V.E Schwab. Pokochałam od pierwszej strony. Uwielbiam superbohaterów, ale to, co zafundowała mi autorka, wywołała lekkie palpitacje. Czytałam, czytałam i chciałam coraz więcej. Nikczemni bohaterowie, nikczemna akcja, nikczemne zagrania.
Katarzyna Krasoń (Pasieka Kulturalna, https://pasiekakulturalna.blogspot.com/)
“Gdzie diabeł mówi dobranoc. Księżyc jest pierwszym umarłym” Karina Bonowicz. Zaskakująco dobra powieść i początek obiecującego cyklu. Jeśli lubicie młodzieżowe klimaty i jest Wam bliska słowiańska mitologia w tym mroczniejszym wydaniu, na pewno się nie rozczarujecie.
Katarzyna Abramova (Kącik z książką, http://www.kacikzksiazka.pl/)
I to już jest koniec. Możecie odetchnąć, pomyśleć i komentować – zgadzacie się ze wszystkimi opiniami, a może macie inne zdanie na temat jakiejś książki? Jakie lektury były dla was rozczarowaniem, a które okazały się wisienką na torcie?