Rzadko kiedy zdarza się, by powieść i jej ekranizacja były sobie równe. Zazwyczaj książka jest dużo lepsza lub film nadrabia braki, które pojawiły się w słowie pisanym. Tym razem jednak jest inaczej, a ja uważam, że warto poznać zarówno zamkniętą w książkach historię, jak i ich doskonale zrealizowaną ekranizację.
Przykry początek
Książka opowiada historię trójki dzieci, którym wszystko układa się fatalnie. Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire to wyjątkowo inteligentne i pełne uroku osobistego rodzeństwo, a jednak los im nie sprzyja. Osieroceni muszą pokonywać jedną przeszkodę za drugą. Tym razem jest to chciwy i nadużywający alkoholu hrabia Olaf.
Gabinet gadów
Początkowo może się wydawać, że Wioletka, Klaus i Słoneczko znaleźli spokojną przystań w domu przemiłego Doktora Montgomery’ego, jednak nader szybko okazuje się, że nieszczęście znów zaczyna deptać rodzeństwu po piętach. Dzieci będą musiały znieść straszny smród, jadowitą żmiję, ciężką mosiężną lampę, wypadek samochodowy oraz ponowne pojawienie się osoby, której chciałyby już nigdy więcej nie oglądać.
Serial na Netflix’ie
Pod wieloma względami serial to znacznie lepsze rozwiązanie niż film. Można z większą dokładnością pokazać historię opisaną w kilku tomach i tak właśnie stało się w tym przypadku. Zdjęcia do serialu zrealizowano w Vancouver (Kanada) i kadry są naprawdę śliczne. Aktorzy, szczególnie dziecięcy, doskonale sobie radzą, narracja jest przyjemna, a muzyka została świetnie dobrana. Produkcja zdobyła cztery, prestiżowe amerykańskie nagrody i aż dwadzieścia dwie nominacje.
Podsumowanie
Gdybym miała polecić oryginalną, nieoklepaną powieść dla młodych czytelników, byłaby nią właśnie „Seria niefortunnych zdarzeń”. To świetnie i lekko napisana historia trójki wspaniałych dzieci, które ze strony na stronę mają coraz większego pecha. Ich przygody wciągają, a czytelnika do samego końca nie opuszcza nadzieja, że jednak wreszcie kiedyś będzie lepiej, bo w końcu jak okrutny może być los? Dokładnie to samo mogę powiedzieć o serialu. W tym przypadku serdecznie polecam i jedno i drugie!