W Augustowie życie poza sezonem wakacyjnym toczy się spokojnie. Znikają turyści, wraca normalny, niespieszny tryb życia.
Nina chodzi do szkoły i pozornie niczym się nie wyróżnia. Ani strojem, ani fajnymi rodzicami, ani niczym… A tak bardzo by tego chciała! Inaczej patrzyłyby na nią koleżanki, mogłaby… Mogłaby wszystko! Wokół nic interesującego się nie dzieje. Co prawda pod gabinetem ortodonty jeden chłopak tak na nią patrzył, ale to na pewno przez tę zawiniętą niezręcznie spódnicę… Ona nadal jest sama, a tak chciałaby, żeby ktoś na nią czekał pod szkołą – najlepiej przystojny, nieco starszy od niej brunet… Ojciec Niny pracuje poza domem, mama ciągle kłóci się z jej starszym bratem. Nina czuje się przytłoczona życiem i nie daje sobie rady z tym wszystkim, co ją otacza. Nie znosi obowiązkowych, niesmacznych niedzielnych obiadów u ciotki, gdzie na dodatek musi zabawiać rozmową niepełnosprawną kuzynkę, Justynę. A najgorzej jest z lekcjami polskiego, bo nauczycielka wymagająca…
Pewnego dnia, na przerwie, zmęczona natarczywością koleżanek, chcąc im zaimponować, wymyśla tego wyśnionego. On ma na imię Paweł. Bezpieczne imię, bo nikt taki nie chodzi do ich szkoły. Jednak z kłamstwem tak już bywa. Podobnie jak plotka, która przekazywana z ust do ust szybko obiega małe miasto i to kłamstwo spowoduje uruchomienie kolejnych elementów domina. I ten dzień, jak w Domino Day, uruchomi zmiany w życiu Niny. Czy jednak będą to zmiany na lepsze?
Dwie wiadomości, dwa wydarzenia, które można ze sobą połączyć i – oto z kłamstwa tworzy się – no, nie niestety – nie prawda. Raczej pozory prawdy, ale i tyle wystarczy, by skorzystać z nadarzającej się okazji. I Nina staje w centrum wydarzeń. Czasem jest tak, że spraw nie da się zatrzymać po tym, gdy zostały zainicjowane. Czy dzięki tym wydarzeniom Nina nie może zmienić swojego postępowania i opinii o osobach, które ją otaczają? Jak długo wytrzyma w stworzonej przez siebie sytuacji, jak daleko posunie się w kłamstwach? A może jednak zostanie zdemaskowana, bo cała intryga była szyta zbyt grubymi nićmi?