Kontynuacja przygód Lokiego, uwięzionego na Ziemi w ciele jedenastolatka
Loki dostał kolejną szansę, aby udowodnić, że jest godny Asgardu. Jednak kiedy ginie ulubiony młotek Thora, wszyscy myślą, że to właśnie on za tym stoi. To takie niesprawiedliwe! Przecież teraz Loki jest dobry!
Aby oczyścić swoje imię, Loki musi:
1. Znaleźć ulubiony młotek Thora
2. Odkryć, kto go ukradł
3. Zmusić wszystkich do przyznania się, że nie mieli racji (to ostatnie jest oczywiście najważniejsze!)
Łatwe zadanie dla kogoś tak przystojnego i sprytnego jak Loki…
RECENZJA
To już druga książka z tej fantastycznej serii dla młodszych nastolatków. Za swoje psikusy Loki został wygnany z Asgardu. Odyn nadał Lokiemu postać 11-letniego człowieka i wysłał Thora, Heimdalla i Hyrrokkina (również w postaci ludzi), aby mieli na niego oko. Loki musi nauczyć się być dobry i prowadzić zapis swoich dobrych i złych uczynków w magicznym dzienniku.
Kiedy młot Thora zostaje skradziony, mistrz psot zostaje podejrzany o kradzież. Tylko czy tym razem naprawdę Loki jest winien? Musi tylko znaleźć młotek, zidentyfikować prawdziwego złodzieja i przekonać wszystkich, że się co do niego mylili. Proste, prawda?
W drugiej książce z tej serii Loki próbuje nie tylko oddalić zarzuty, ale i poznać nowych przyjaciół, ale robi to w zły sposób. Po prostu ich przekupuje lub znęca się nad nimi, zamiast naprawdę nawiązać kontakt z kimkolwiek. Dopiero Valerie udaje się zbliżyć do chłopca.
Książka pokazuje, że każdy ma w sobie pokłady dobra i może się zmienić. Choć Loki jest samolubny i podły, naprawdę stara się czynić dobro. Może i czasem nagina rzeczywistość, ale w gruncie rzeczy stara się trzymać ustalonych zasad. Jest niesamowicie złożoną postacią i ta książka dobrze to odzwierciedla.
Narracja prowadzona jest z perspektywy Lokiego, który opisuje miesiąc swoich przygód w magicznym dzienniku, który przyznaje mu punkty za bycie dobrym i nie pozwala kłamać czy konfabulować. Ciekawym zabiegiem jest umieszczanie kreskówkowych ilustracji właściwie na każdej stronie. Czasami tekst opowiadania zmienia się w komiks na jedną czy dwie strony, a następnie ponownie powraca do zwykłego tekstu. Chaos, zamieszanie, sarkazm i bystre obserwacje po raz kolejny triumfują, gdy Loki w zabawny sposób przełącza się między swoimi dwiema postaciami – nieśmiertelnym oszustem-bogiem i zwykłym śmiertelnym uczniem Liamem. Nie raz można zrywać boki ze śmiechu, poznając przezabawne poglądy Lokiego na świat śmiertelników. Wnikliwie obserwuje on bowiem nasz świat, pokazując takie absurdy jak np. zdmuchiwanie świeczek na torcie, które zwykle kończy się jego opluciem, a potem podarowanie gościom takiego oślinionego kawałka ciasta do skonsumowania.
Choć to druga część serii, bez trudu można się odnaleźć w fabule. Możecie zatem nawet zacząć do tego tomu znajomość z Lokim i nordyckimi bogami.
Mimo kibicowania Lokiemu w otrzymywaniu kolejnych punktów dobra jednak jestem zadowolona, że Odyn nie wydaje się zadowolony z postępów Lokiego. Oznacza to bowiem, że nas, czytelników, czekają kolejne przygody tego boga w ciele chłopca. Polecam tę książkę dzieciom w wieku 9 lat i starszym, które lubią fantasy, magię, humor i mitologię nordycką.
Monika Kilijańska