Magiczny sekret. Mityczne polowanie. I miłość, dla której poświęcisz wszystko.
Margaret Welty ma wyjątkowe szczęście dostrzec ostatnie żyjące legendarne stworzenie.Wie, że niedługo odbędzie się Gon Półksiężyca. Osoba, która zwycięży w tym polowaniu, zyska sławę i bogactwo, a także dostęp do magicznych sekretów. Gdyby dziewczynie udało się wygrać, mogłaby sprowadzić do domu swoją nieobecną od dawna matkę. Maggie to świetny strzelec, ale nie ma szans na zwycięstwo, jeśli nie stworzy drużyny z alchemikiem.
Weston Winters nie jest jeszcze alchemikiem. Został zwolniony ze wszystkich praktyk, jakich się podjął, a jego ostatnia szansa zależy od przyjęcia go jako ucznia przez matkę Maggie – alchemiczkę, która udała się w daleką podróż. Kiedy Wes dociera do posiadłości, zastaje w niej jedynie Margaret i jej psa. Dziewczyna niechętnie zgadza się na pobyt chłopaka w rezydencji. Stawia jeden warunek: musi on dołączyć z nią do polowania.
W miarę jak zbliża się Gon Półksiężyca, a napięcie rośnie, Maggie i Wes odkrywają mroczną magię, która może być kluczem do wygranej – jeśli przetrwają aż do tego momentu.
RECENZJA
Z pewnością nie można zaprzeczyć, że książka „Noc zimnego księżyca” Allison Saft jest bardzo ładnie wydana. Zachwyca ona okładką, jak i wnętrzem, a jak sprawa ma się z treścią?
Zbliża się Gon Półksiężyca. Osoba, która zwycięży w polowaniu, zdobędzie sławę, wielkie bogactwo i możliwość zatrzymania magicznej istoty. I właśnie w tym wydarzeniu postanawiają wziąć udział Margaret, łowczyni i jej alchemik Weston. Każde z nich ma inną motywację, do upolowania bestii. Margaret chce podarować truchło lisa swojej matce, światowej sławie alchemiczce. Pragnie by ta w końcu zapomniała o przeszłości i obdarzyła ją miłością. Dla Westona z kolei Gon jest ostatnią szansą na to, by zostać uczniem matki Margaret, do tej pory został zwolniony ze wszystkich praktyk, jakich się podjął. Pieniądze z wygranej bardzo pomogłyby też jego rodzinie wydostać się z biedy. Czy uda im się spełnić marzenia?
Przyznam szczerze, że książka nie jest do końca tym, czego się spodziewałam. Czytając opis, myślałam, że Gon Półksiężyca będzie głównym wątkiem, a samo polowanie będzie trwało przez całą lub chociaż połowę książki. Tak się jednak nie stało. I o ile faktycznie cała fabuła kręciła się wokół Gonu, to samo polowanie zostało opisane dopiero na końcu, a cała książka jest opisem, jak do polowania doszło. Na szczęście, chociaż książka nie okazała się tym, czym się z początku spodziewałam, to jestem zadowolona, że po nią sięgnęłam.
Autorka ma bardzo przyjemny styl, z jednej strony prosty, z drugiej potrafi ona stworzyć bardzo klimatyczne opisy. Wprowadziły mnie w magiczny świat, w którym alchemia ułatwia życie, a mroczna istota raz na jakiś czas sieje postrach wśród mieszkańców miast.
Jeśli chodzi o bohaterów i ich relację, to fani slow burn z pewnością będą zachwyceni. W książce nie ma miłości od pierwszego wejrzenia, jest nawet na odwrót. Weston i Margaret z początku zupełnie nie pałają do siebie sympatią. Dopiero z czasem zaczynają odkrywać, jacy są naprawdę, a to, co widać na pierwszy rzut oka, to tylko maski, które pozwalają im przetrwać zło, które ich otacza. A spotyka ich bardzo dużo złego. Doświadczają wykluczenia, na każdym kroku są wyszydzani z powodu swojego pochodzenia. Autorka bardzo dobrze ukazała, to do czego może doprowadzić nienawiść do innych z powodu pochodzenia, czy wyznania. Bohaterowie podczas całej książki przechodzą wielką przemianę, z czasem uświadamiają sobie, co tak naprawdę jest dla nich ważne.
Tak jak wspomniałam na początku, samo polowanie zajmuje mały procent książki, a tempo miejscami może wydawać się za wolne, przez co czasami miałam ochotę przeskoczyć kilka stron, aby dojść do jakieś akcji. Jednak gdybym tak robiła, umknęłyby mi przemyślenia bohaterów i nie doceniałabym w pełni ich przemiany.
Podsumowując, „Noc zimnego księżyca” nie jest dla tych, którzy szukają w książkach akcji, walk, w których cały czas coś się dzieje. Za to ci, którzy lubią klimatyczne opisy, dobrze wykreowanych bohaterów i powoli rozwijającą relację, z pewnością będą z książki Allison Saft zadowoleni.