Zaledwie raz na dziesięć lat sześcioro najzdolniejszych magów może ubiegać się o wtajemniczenie.
Na wybrańców, którzy zasilą szeregi Towarzystwa Aleksandryjskiego, czekają władza, prestiż i bogactwo, o jakich nie śniło się zwykłym śmiertelnikom. Szansę dostają jednak tylko nieliczni, wyłonieni w światowym naborze.
Tym razem finałowa szóstka to: Libby Rhodes i Nico de Varona – którzy po mistrzowsku poruszają się w obszarze fizyki; Reina Mori – wybitny talent w dziedzinie magii przyrody; telepatka Parisa Kamali – ma dar przenikania do podświadomości; Callum Nova – empata, który potrafi sterować mechanizmami najintymniejszych zachowań ludzkich; i Tristan Caine, zdolny przejrzeć każdą iluzję i obserwować strukturę otoczenia w sposób niedostępny dla innych – to dar tak rzadki, że ani jego towarzysze, ani on sam nie są świadomi jego skali.
Kandydaci, zwerbowani przez Atlasa Blakely’ego, wiedzą, że od wtajemniczenia dzieli ich dwanaście miesięcy. Zyskają częściowy dostęp do archiwów Towarzystwa, a potem będzie oceniane ich zaangażowanie w badania nad czasem, przestrzenią, myślą, życiem i śmiercią. Ostatecznie wtajemniczenia dostąpi pięć osób. Jedna zostanie wyeliminowana. Szóstka magów będzie więc przez rok rywalizować o to, by się jak najlepiej zaprezentować i o to, by przetrwać. Większości z nich się uda. Większości…
RECENZJA
Gdy tylko zauważyłam w zapowiedziach książkę „The Atlas Six. Wiedza zabija”, wiedziałam, że to coś dla mnie. Wcześniej o tym tytule nie słyszałam, ale czytałam wiele pozytywnych komentarzy, zatem stwierdziłam, iż sama muszę się przekonać, czy faktycznie jest taka dobra.
Co dziesięć lat sześcioro najzdolniejszych magów dostaje propozycję o ubieganie się o miejsce w tajemniczym Towarzystwie Aleksandryjskim. Przez rok wszyscy razem mieszkają, poznają się i uczą. Razem też eksperymentują i rozwijają swoje zdolności. Z czasem zdobywają również coraz większy dostęp do biblioteki. Po roku jednak jedna osoba musi zostać wyeliminowana. Nie zajadą sobie jednak sprawy, że ten, kto nie przejdzie do następnego etatu wtajemniczenia, będzie musiał zostać dosłownie wyeliminowany i to przez pozostałych członków grupy.
Przyznam szczerze, że tak mniej więcej do połowy nie wiedziałam, czy książka mi się podoba, czy nie. Trudno w tej historii szukać wartkiej akcji, jest sporo opisów, różnych rozważań, do końca też nie polubiłam żadnego bohatera, każdy z nich miał jakąś cechę, która mi nie pasowała. Jednak z czasem zauważyłam, że to, co się dzieje z bohaterami, coraz bardziej mnie interesuje. Byłam ciekawa, kto z kim zawiąże sojusz, kto się zmieni (na lepsze lub na gorsze), kogo ostatecznie grupa postanowi wyeliminować, czy może wszyscy zdecydują się na zmienienie zasad przystąpienia do Towarzystwa? Jak najszybciej chciałam dobrzeć do ostatniej strony, żeby przekonać, się co się faktycznie wydarzy. Niestety na wyjaśnienie niektórych wątków będę musiała poczekać na kolejny tom. A co do samego zakończenia, to autorka nieźle mnie zaskoczyła. Pojawiła się postać, która sporo namieszała i jestem ciekawa, czy okaże się dobra, czy zła.
Całą historię odkrywamy oczami wszystkich bohaterów, dzięki czemu można ich bardzo dobrze poznać, dowiedzieć się czym się kierują w życiu, co ich motywuje do działania. Przez co można ich albo polubić, albo nie, ale żaden bohater na pewno nie będzie obojętny.
Sama fabuła również mi się podobała. Autorka miała ciekawy pomysł na cały świat, który był podzielony na takie jakby dwie części, na tych, co nie mieli żadnych zdolności i na tych, którzy je mieli.
Bardzo fajnym dodatkiem są ilustracje przedstawiające wszystkich bohaterów.
Podsumowując, chociaż z początku książka mnie nie zachwyciła, to ostatecznie oceniam ją bardzo dobrze. Nawet nie wiem, kiedy zżyłam się ze wszystkimi bohaterami i z przejęciem śledziłam ich losy. Na pewno sięgnę po kolejny tom.