Urzekający i mroczny zbiór opowiadań napisany przez mistrzów gatunku Dark Academia (wśród nich Olivie Balke i M.L. Rio!). Mimo że charakteryzują się one podobną estetyką, każda z historii tworzy unikalny świat skrywający własne tajemnice. Bez względu na to, czy jesteś już wytrawnym znawcą i miłośnikiem nurtu Dark Academia, czy też dopiero zaczynasz swoją przygodę z jego mrocznymi klimatami, historie zebrane w tej antologii pozwolą ci zatracić się w intrygujących, niepokojących i rozpalających wyobraźnię światach prywatnych szkół i kampusów.
Droga studentko, drogi studencie! Właśnie zaczyna się rekrutacja!
Przeczytajcie, jak rozpustnego wykładowcę dosięga zemsta, poznajcie mroczną prawdę o zaginionym profesorze i przekonajcie się, jak zdradzona kochanka może odpłacić pięknym za nadobne podczas seansu spirytystycznego. A to zaledwie początek! Mamy tu jeszcze obrazoburczy romans, który przeradza się w obsesję, dwoje studentów odkrywających sekrety naukowca samotnika, okropności, do jakich dochodziło na mało znanym wydziale i krwawy rytuał inicjacyjny…
Dwanaście historii, dwanaście tajemnic, dwanaście mrocznych opowieści znakomitych autorów: Olivie Blake, M.L. Rio, David Bell, Susie Yang, Layne Fargo, J.T. Ellison, James Tate Hill, Kelly Andrew, Phoebe Wynne, Kate Weinberg, Helen Grant, Tori Bovalino. Całość zebrali i zredagowali Marie O’Regan oraz Paul Kane.
RECENZJA
Mam wrażenie, że ostatnio coraz popularniejszy staje się motyw dark akademia, z czego bardzo się cieszę, ponieważ lubię takie trochę mroczne, tajemnicze klimaty. Dlatego z wielką chęcią zabrałam się za antologię „W tych szacownych murach”.
„W tych szacownych murach” jest to zbiór niepowiązanych ze sobą opowiadań różnych autorów. Wśród wszystkich nazwisk kojarzyłam tylko Olivie Blake oraz M.L. Rio i to właśnie ich historii byłam najciekawsza, ponieważ ich wcześniejsze książki bardzo mi się podobały. I jakie było moje zdziwienie i zarazem rozczarowanie, ponieważ wśród pięciu opowiadań, które mi się nie podobały, znalazła się właśnie „Pytia” Blake.
Jak to ze zbiorami historii różnych autorów bywa, nigdy nie będzie tak, że wszystkie opowiadania będą równie dobre (przynajmniej ja jeszcze na taką antologię nie trafiłam). Zawsze będą trafiały się lepsze i gorsze. Jednak „W tych szacownych murach” oceniam bardzo dobrze, ponieważ jak już wcześniej wspomniałam na 12 historii, nie podobało mi się tylko 5, z czego tak naprawdę tylko jedna nie zainteresowała mnie zupełnie.
Może nie będę wspominać o tych, które mi się spodobały i nie jestem w stanie wybrać jednej najlepszej, ponieważ o każdej z nich mogę napisać, że miały bardzo ciekawą historię, fajny styl i żałuję, że niektóre z nich nie były dłuższe i jeśli znajdę coś tych autorów, to na pewno po to sięgnę. Wspomnę jednak o tych kilku, do których mam jakieś zastrzeżenia.
Pierwszą historią, która mnie nie porwała, to „Tysiąc okrętów” Kate Weinberg, jak sama autorka wspomniała, jest, to prequel jej powieści „The Truants” (Wagarowicze) i właśnie trochę tak czuć, że jest do dopiero wstęp do czegoś większego. Jest to jedna z krótszych historii w całym zbiorze i być może dlatego zbytnio to opowiadanie mi się nie podobało, zanim coś się zaczęło, był już koniec.
Kolejna historia to „Pytia” Olivie Black. Pomysł autorka miała ciekawy, podobała mi się forma przedstawienia historii przez wywiad, za to opisy, były trochę nużące.
Następny jest „Dom X” J.T. Ellison. Początek był rewelacyjny. Zamknięta szkoła, w której w niewyjaśnionych okolicznościach ginie uczennica i nauczycielka. Tajemnicza grupa dziewczyn i nowa nauczycielka, która ma być jednocześnie ochroniarzem jednej z uczennic. Dużo tajemnic do rozwiązania. To wszystko sprawiło, że to opowiadanie czytałam z wielkim zaangażowaniem i nagle był koniec. Odniosłam wrażenie, że autorka nagle sobie przypomniała, że ma być to krótkie opowiadanie i musiała to jakoś zakończyć. Samo wyjaśnienie tajemnicy było zaskakujące, ale zabrakło mi środka.
„Niepoznawalne rozkosze” Susie Yang, to historia dość dziwna, nie do końca wiem, o co w niej chodziło. Była studentka, która podejrzewała swojego wykładowcę i jeszcze innego ucznia o tajemniczą relację. Było też dziwne zaproszenie, nie wiadomo na dobrą sprawę po co. Jednym słowem było to coś dziwnego.
I ostatnia historia, która mnie nie zainteresowała, a zarazem ostatnia w całym zbiorze, to „Grając” Phoebe Wynne, było to opowiadanie, które zupełnie mi nie podpasowało i nawet nie chciało mi się go czytać.
Podsumowując, „W tych szacowanych murach” oceniam dobrze, a nawet bardzo dobrze. Większość historii bardzo mi się podobała. Myślę, że jeśli ktoś lubi klimat dark akademia z pewnością w tej antologii znajdzie coś dla siebie.