Są dla siebie największym zagrożeniem… i jedyną nadzieją.
Ava i Kaye to najlepsze przyjaciółki… a przynajmniej były nimi do pewnej nocy dwa lata temu, kiedy wampiry przebiły się przez magiczną barierę chroniącą miasto. Podczas ataku zginęła mama Kaye, a Ava została zmieniona w wampira.
Teraz Ava żyje w zamknięciu, pod opieką matki, która potrzebuje jej magii, i okrutnego ojczyma. Dziewczynie wydaje się, że jedyną szansą na godne życie jest ucieczka do lasu, gdzie być może zdoła dotrzeć do nieśmiertelnej królowej wampirów. Problem w tym, że w tej drodze do wolności pomóc jej może tylko Kaye – Kaye, która ukończyła trening na wiedźmę Płomienia i jest gotowa zabić każdego krwiopijcę, którego spotka.
Łowczyni zgadza się wesprzeć Avę w podróży przez las, licząc na to, że uda jej się przechytrzyć dawną przyjaciółkę. Żadna z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, co czeka je po drodze… I że jedną z tych niespodzianek może być miłość.
RECENZJA
„Wampirzyca i wiedźma” to nowość na rynku wydawniczym. I chociaż podeszłam do niej z pewnymi obawami, to wszystkie rozpłynęły się w mgnieniu oka, gdy tylko rozpoczęłam lekturę.
Ava od dwóch lat żyje w zamknięciu dlatego, że podczas pamiętnego ataku została zamieniona w wampira. Żyje pod ścisłą kuratelą matki i ojczyma, a jedyna nadzieja na wolność to ucieczka do serca ogromnej puszczy i odnalezienie legendarnej królowej wampirów. Jednak ktoś wie, kim naprawdę jest Ava. Jej była przyjaciółka, Kaye, która pamiętnej nocy została pozbawiona matki. Dziewczyna kształci się na wiedźmę Płomienia, aby z bezwzględnością zabijać wszystkie napotkane na swojej drodze wampiry.
Obie wyruszają w drogę, jednak łowczyni chce przechytrzyć wampirzycę. Nie spodziewają się, że podróż może być dla nich pełna przeróżnych niespodzianek.
„Wampirzyca i wiedźma” to książka nie najlepsza w swojej kategorii, ale ciekawie napisana, z dobrze poprowadzoną akcją. Taka, która pozwala oderwać się od codzienności, zapomnieć o troskach i dobrze się bawić w tym ciekawym, fantastycznym świecie. Dodać muszę, że chyba wampiry wracają do łask, bo coraz częściej pojawiają się w powieściach, tuż obok wilkołaków. Powieść spodoba się wszystkim fanom retellingów, bo autorka skupiła się na znanej nam opowieści o Roszpunce, zamkniętej przez wiedźmę w wieży. Jednak Francesca Flores dodała wiele elementów fantastycznych, ciekawą przygodę, motyw wampirów i walki ze złem. Z zaintrygowaniem śledziłam losy bohaterek, ich wszelakie interakcje i przygody.
Chociaż „Wampirzyca i wiedźma” to querrowy romans, to relacja, jaka rodzi się między Kaye i Avą nie jest wysunięta na pierwszy plan. Autorka o wiele bardziej skupiła się na innych elementach książki, a uczucia bohaterek to miły dodatek, który nadaje historii nieco pikanterii i elektryzmu.
Książka Francescy Floresto nie jest moją ulubioną, wypatrzyłam w niej kilka wad jak to, że nie zostały rozwinięte niektóre ciekawe wątki, a inne tematy zostały potraktowane dość pobieżnie i powierzchownie, ale rozumiem, dlaczego autorka zdecydowała się na taki zabieg. „Wampirzyca i wiedźma” to lekka opowieść, napisana w sposób ciekawy, ale bez zbędnych utrudnień językowych w tekście. Historia Avy i Kaye jest ciekawa, ale lekka. Dzięki tej opowieści można oderwać się od codzienności i zapomnieć o otaczającym nas świecie. Z pewnością książka spodoba się ogromnie czytelnikom, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w fantastyce, bo znajdziecie tutaj ogrom motywów.