Dominika Smoleń – Zabawna, inteligentna, pełna pasji i ambicji młoda pisarka. Studentka i blogerka Książkowiru, która najbardziej w swoim życiu kocha książki, koty i czekoladę. Pisanie i czytanie towarzyszą jej praktycznie od zawsze – a przynajmniej od wczesnego dzieciństwa.
Swoją pierwszą książkę „Cena naszych pragnień” wydałaś w 2015 roku, następną dopiero w 2018. Na 2019 jednak masz już naprawdę wielkie plany. Co skłoniło Cię, żeby znów zacząć pisać?
Ależ ja nigdy nie przestałam pisać! Po prostu książka, którą pisałam między 2015 a 2017 pochłonęła ponad rok mojego czasu. Niestety nie znalazł się na nią chętny – była ona zbyt odważna i zbyt innowacyjna. Na książkę, którą natomiast napisałam w 2017 – “Bieg do gwiazd” chętny znalazł się prawie od razu. Z dobrych nowin – ta powieść, której wówczas nie udało mi się wydać, zostanie wydana w okolicach marca i kwietnia, w wydawnictwie WasPos (które w pełni pokrywa koszty wydania!) i jej tytułem będzie “Gaming house”.
Nawiązując do wspomnianych wcześniej wielkich planów, co możesz nam w związku z nimi już zdradzić?
“Prosto w serce” – książka, która ma ukazać się w Wydawnictwie Replika w okolicach czerwca/lipca ostatnio zmieniła tytuł na “Serce na sprzedaż”. Widziałam nawet wstępną okładkę – byłam nią zachwycona. To będzie historia o dziewczynie, która pracuje sobie w wydawnictwie książkowym… dopóki jej życie nie staje na głowie (już w prologu mamy scenę z sali sądowej!). Będzie dużo romansu i będzie dużo ognia! Natomiast kolejna książka, która ukaże się w Replice – gdzieś trzy miesiące później po “Serce na sprzedaż” to historia o młodej alkoholiczce, która traci ukochaną osobę i jakoś musi się pozbierać. O “Gaming house” pisałam już w pierwszym pytaniu, więc powtarzać się nie będę. Mam też nadzieję, że pozycja, nad którą teraz pracuje, znajdzie szybko swojego wydawcę i ukaże się jeszcze w 2019 (lub na poczatku 2020).
W powieści „Bieg do gwiazd” bardzo szczegółowo poruszasz tematykę poważnej, ale nie często występującej w literaturze choroby. Skąd taki pomysł?
Sama choruję na cukrzycę typu 1. Mam też kontakt z wieloma osobami, które cierpią na tę przypadłość – często połączoną z depresją. Ba, na poczatku swojej choroby sama miałam straszne doły i nie umiałam zaakceptować tego, co mnie spotkało – w końcu byłam tylko siedmioletnim dzieckiem i nic nie zawiniłam. Brakowało mi takiej tematyki, więc sama napisałam “Bieg do gwiazd” – jednych ta pozycja wzrusza, inni jej nienawidzą za dużo mrocznej dawki emocjonalnej. No cóż, dziewczyna z depresją raczej nie może myśleć o tym, jakie to życie jest piękne…
W życiu codziennym określiłabyś siebie raczej jako pesymistkę czy optymistkę? A może żadne z tych określeń do Ciebie nie pasuje?
Jestem bardziej realistką. Staram się w swoim życiu widzieć jak najwięcej plusów, ale w trudnych sytuacjach często sama się dołuję – studiuję jednak psychologię i ostatnio staram się jednak myśleć bardziej pozytywnie, żeby nie wywoływać efektu, który nazywa się samospełniającym się proroctwem.
Czy zmieniłabyś coś w swoich pierwszych dwóch książkach?
Mogłabym zmieniać dużo – bo teraz jestem na innym etapie warsztatu pisarskiego. Ale po co? Takie je napisałam, wydałam i pokochałam. Naprawdę, one są jak moje dzieci. Po co je zmieniać? Zresztą, każda powieść ma jakąś wadę. Moje też muszą mieć!
Którą ze swoich postaci lubisz najbardziej, a którą najmniej?
Uuu, to akurat ciężkie pytanie. Bardzo lubię wszystkie swoje postacie – z jakiegoś powodu je stworzyłam i mniej lub bardziej one mnie przypominają (albo moich bliskich). Chociaż staram się nie wzorować na żyjących ludziach, to jednak czasem po napisaniu książki któryś bohater strasznie mi przypomina pewną osobę, którą znam – albo ma wiele moich cech i zamiłowań. Ada z “Biegu do gwiazd” ma tę samą chorobę, co ja i podobne zainteresowania. Ola z “Serca na sprzedaż” chce pracować w podobnej pracy, co ja (ona pracuje w biurze wydawnictwa, ja w zdalnej promocji książek), a Grace z tej kolejnej powieści ma takich świetnych przyjaciół, jak ja – za których też bym się dała pokroić. Jak tu wybrać? A jeszcze zostaje “Gaming house” i “Cena naszych pragnień” do omówienia!
Jeśli mogłabyś ponownie rozpocząć swoją wydawniczą przygodę, to coś byś zmieniła?
Chyba nic by się nie dało zmienić. Zaczęłam wydawać w małych wydawnictwach, ale moja kariera się rozkręca i ostatnio trafiam do coraz większych wydawnictw. W przyszłości może uda mi się nawiązać współpracę z jeszcze większymi firmami. To proces, który ciężko przeskoczyć – niektórym się udaje, innym nie. Ale jakoś nie żałuję, że nie jestem drugim Mrozem – przynajmniej nie muszę się tak często stresować nowymi premierami!
Jedno życzenie. Możesz wybrać jeden książkowy świat i zamieszkać w nim na stałe. Świat z jakiej książki byś wybrała?
Czy Ty mnie tym pytaniem chcesz zabić? Gdyby nie chodziło o książki, odpowiedziałabym, że w świecie “Pokemonów” – bo mam do nich sentyment od dzieciństwa. A tak to… nie wiem. Naprawdę. Może gdzieś, gdzie istniała by magia, ale Harry Potter jest trochę przereklamowany. Chyba wybrałabym świat z serii o Kate Daniels lub Anity Blake (ze względu na to, że kocham tamtejszych bohaterów)!
Czy chciałabyś zobaczyć którąś ze swych powieści na wielkim ekranie?
Marzę o tym! Serial, film – cokolwiek. Nawet audiobook byłby już dla mnie ciekawym doświadczeniem! Nie wiem natomiast, co byłoby na ekranie ciekawsze – czy historia osoby chorej na cukrzycę, czy może młodej alkoholiczki, albo coś jeszcze innego… Jest z czego wybierać!
Co cię najbardziej fascynuje w książkach?
To, że mają swój własny świat i nas do niego potrafią przenosić. Jednocześnie sprawiają, że problemy i zmartwienia jakoś magicznie znikają. Potrafią relaksować. Mają zdolność towarzyszenia ludziom w prawie każdych warunkach i momentach. Jak tu ich nie kochać?
Gdybyś miała napisać książkę we współpracy z inną, polską pisarką, kto by to był?
Marzy mi się napisanie antologii z Katarzyną Bereniką Miszczuk, albo z Gają Kołodziej – chociaż ulubionych autorów też mam innych. Niemniej jednak kocham pomysły tych pań i strasznie uwielbiam ich styl i humor. Może kiedyś uda mi się coś z nimi napisać…
Planujesz jakieś spotkania autorskie? Gdzie będzie można znaleźć Cię w najbliższym czasie?
Spotkania autorskie będę bardziej planowała w okolicach czerwca – będzie można o nich poczytać na moim fanpejdżu (Dominika Smoleń – strona autorska). Teraz nic nie planowałam, bo staram się skupić na pisaniu nowej książki i na studiowaniu. Czekam jednak na propozycje, gdzie powinnam się pojawić!
Czy jest coś, co chciałabyś przekazać swoim czytelnikom?
Chciałam tylko powiedzieć, że mam nadzieję, że będą chcieli się zapoznać z moimi książkami. Zawsze też istnieje możliwość napisania do mnie – chętnie odpowiem na każde pytanie.
PS. “Gaming house” to powieść, z której całe moje honorarium autorskie idzie na pomoc dzieciom z Góry Włodowskiej!
Z Pisarką rozmawiały Irena Bujak i Wiktoria Aleksandrowicz.